Artykuł napisany przez Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin i opublikowany we „Wprost” 25.07.2016:
To, że ktoś wypoczął na wakacjach nie oznacza, że z werwą przystąpi do pracy. Przeciwnie, będzie mu trudno. Pierwsze dni po powrocie psycholodzy nazywają nawet stresem pourlopowym.
Przygnębienie po wakacjach nie jest wcale dziwne. Skoro przez dwa tygodnie ktoś codziennie rano planował jakie przyjemności sobie dziś sprawi, a potem musi planować, jakie wykona obowiązki, to trudno mu się przestawić. Dlatego po wakacjach należy spodziewać się bólu, a nie tego, że wygłodniały pracy rzucisz się do zawodowych zajęć. Podpowiadamy, jak się nie załamać w tych pierwszych dniach.
Nie narzekaj
Po pierwsze, nie narzekaj. – Kultura narzekania jest powszechna wśród Polaków, trzeba to sobie uświadomić i nie poddawać się jej – mówi Sylwia Zawada, coach, która pomaga osobom z doświadczeniem osiągnąć spełnienie zawodowe. – Narzekanie słychać w polskich firmach po urlopach i po weekendach. Tak się przyjęło się, że demonstrujemy swoje niezadowolenie z powrotu do pracy.
W zamian radzi dzielić się wrażeniami. To pomaga nastawić się pozytywnie i przyzwyczaić się do zmiany. Praca jest dobra, warto ją doceniać, a nie traktować, jak przymus i zło.
Dlaczego praca cię męczy?
Po drugie, zadaj sobie pytanie, dlaczego praca cię męczy. Jeżeli jesteś w tej firmie kilka lat, to może nie jest taka zła i ma swoje zalety. – Ludzie często skarżą mi się, że ich praca jest nudna, że ich przytłacza – opowiada Sylwia Zawada. – A potem wyliczają, że dobrze zarabiają, mają dobry dojazd do firmy, albo dobry socjal. Więc jednak coś ich tam trzyma, nie jest tak źle.
Warto więc nastawić się dobrze – może to nie jest to samo, co wspinaczka górska, albo żeglowanie, ale dostaję w zamian za tę pracę coś wartościowego. A, żeby złagodzić powrót można wytyczyć sobie w tej pracy nowe cele – nowy projekt, dział, pomysł, czyli coś, co pozytywnie nakręci do działania. Dobrą strategią jest też znalezienie sobie nowego celu poza pracą. Na przykład: schudnę, zapisuję się na fitness i będę się zdrowo odżywiać. Albo: nauczę się jeździć na rolkach. Można cieszyć się nadchodzącą jesienią, jako dobrą okazją do przygotowania świetnych powideł śliwkowych, czy sosów pomidorowych, albo paprykowych, takich, jakie jadło się w krajach odwiedzanych podczas wakacji.
Istnieje jednak też taka możliwość, że ktoś naprawdę ma fatalne zajęcie. Wtedy żadne sposoby oswajania się z nim nie pomogą. – Jeśli introwertyk pracuje w call center, w dziale agresywnej sprzedaży, to nie będzie mu tam nigdy dobrze. Nie będzie mu się dobrze wracało z urlopu, choćby nie wiem, jak się starał – mówi Zawada. – Lepiej, żeby zastanowił się nad zmianą, może się świetnie sprawdzać w researchu albo analizie danych, gdzie kontakt z klientem nie jest tak częsty.
Znajdź inne przyjemności
Po trzecie, znajdź coś, co będzie cię napędzać do następnego urlopu. – Badania na temat szczęścia pokazują, że na nasz nastrój lepiej działają drobne, ale częste przyjemności, niż wielka, ale jedna w roku, na przykład planowana długo wyprawa do Chin – mówi Sylwia Zawada. Wprawdzie jednym ze sposobów złagodzenia stresu pourlopowego jest zaplanowanie następnych wakacji, ale ich perspektywa jest odległa. Łatwiej jest cieszyć się drobiazgami, które nastąpią niebawem, na przykład weekendowym wyjazdem ze znajomymi na kajaki, kinem, czy wieczorem w knajpie, a nawet fitnessem. A następny urlop można zaplanować swoją drogą. Chodzi o to, żeby powrót do domu i do pracy nie wiązał się z monotonią, nudą. Ważne jest więc też, żeby praca nie zajmowała całego życia. – Niektórzy koncentrują się tylko na jednym obszarze życia, czyli na pracy – mówi Sylwia Zawada. – Wszystko kręci się wokół niej, nawet, jeśli za bardzo jej nie lubią. Powtarzam klientom, że krzesło stoi stabilnie na czterech nogach i nawet, jeśli jedna się chwieje, to pozostałe je utrzymają. Na jednej nodze nie ustoi.
Chodzi o to, że do pracy, która jest jedyną nogą trudniej się wraca po wakacjach, bo nie ma innych, na których można się oprzeć. Dlatego trzeba dbać o pracę, o czas wolny i życie prywatne, także dlatego, żeby łatwiej było wrócić do codziennego życia po urlopie.
Nie można dodać komentarza.